(...)
Innymi słowy, ten proces jest pokarmem duszy. Jeśli ktoś nie odkryje na czas własnych detonatorów, pudełko z zapałkami zamoknie i już nigdy żadnej nie będzie można zapalić. Wówczas dusza ucieka z naszego ciała, błądzi wśród nieprzeniknionych mgieł i sama na próżno szuka swego pokarmu nie wiedząc, że tylko to ciało, które porzuciła, bezbronne i wyziębione, może go jej dostarczyć.